wtorek, 10 stycznia 2017

Cienie do powiek w kredce - Eyeshadow pencils

Witam Was serdecznie,
Częstotliwość pojawiania się postów na blogu pozostawia wiele do życzenia... Bez tłumaczeń, bez przedłużania, dziś zaprezentuję Wam kilka cieni w kredce, których jestem posiadaczką.
Taka forma ma oczywiście swoje plusy i minusy, które nie zależą od marki i są wspólne dla tego typu produktów. Plusem jest niewątpliwie oszczędność miejsca w kosmetyczce, gramatura produktu, intensywność barwnika (koloru) i uniwersalność zastosowania - jako kredka, jako cień, jako baza. Do minusów należy zaliczyć to, że ze względu na kremową formułę i dość dużą gramaturę kredki z czasem wysychają i odstają od otaczającego je drewienka, co może prowadzić nawet do wypadnięcia i uszkodzenia całego wkładu. Kolejny minus to konieczność temperowania - dużo produktu ląduje w koszu. 
Inne wady i zalety są już cechami charakterystycznymi poszczególnych marek. Posiadam obecnie 8 dużych kredek (siedem z nich widzicie na zdjęciach) czterech firm: Astor, Rimmel, Avon i Sephora.
Poza kredką z Avon, na wszystkich jest informacja o wodoodporności produktu i jest to prawda. Kredki bardzo trudno usunąć ze skóry, konieczny jest płyn do zmywania makijażu wodoodpornego lub olej (np. kokosowy), którym najpierw masujemy powieki a potem usuwamy resztki wacikiem z płynem micelarnym. Kredka z Sephory, którą zaprezentuję na końcu, opiera się nawet takiemu zabiegowi! Co ważne kredki nie wymagają użycia bazy, dobrze jest jednak przygotować powiekę - nałożyć delikatny krem nawilżający i poczekać aż dobrze się wchłonie, szczególnie w przypadku suchej skóry. Wszystkie kredki dobrze utrzymują się na powiekach i tylko Avon zbiera się w załamaniach po dłuższym czasie. Tylko 3 z prezentowanych kolorów zupełnie zasychają na powiece, reszta przez cały czas utrzymuje lekko lepką powierzchnię. Oczywiście odrobinka transparentnego pudru załatwia sprawę i dodatkowo przedłuża trwałość makijażu. Oto moje kolorki, opisy pod zdjęciami:

- Rimmel - 002 Bulletproof Beige - beżowe złoto, intensywny pigment, ładne i równomierne pokrycie kolorem, nie zasycha ale nie zbiera się w załamaniach, dobrze miesza się z innymi kolorami.

- Avon - Flipping out Pink - odcień kameleon, jasny róż, który rozciera się na złoto, nie zasycha i trochę zbiera się w załamaniach, nie polecam też do tłustych powiek. Ciężko nałożyć ładną warstwę, a przy wklepywaniu często cały róż ucieka i zostaje tylko złota mgła. Ładnie miesza się z innymi kredkami oraz cieniami o różnej konsystencji, dobra do rozświetlania i uwydatniania, można nakładać na cienie ze względu na mięciutką formułę. Trochę blednie w ciągu dnia, lecz nie rozmazuje się.

- Astor - 120 Chic Nude - pierwszy ulubieniec, pudrowy, zgaszony, beżowo-różowy, MATOWY nudziak. Zasycha całkowicie, bardzo długo utrzymuje się na "gołej" powiece i nie zbiera w załamaniach i zmarszczkach. Idealny jako baza pod cienie prasowane. Stosunkowo łatwo się nakłada lecz trudno miesza z innymi kredkami i aplikacja nie jest tak przyjemna jak kredek o perłowym wykończeniu.

- Astor - 100 Creamy Taupe - drugi ulubieniec, połyskujący, neutralny taupe, dobrze pasuje zarówno do ciepłych jak i do zimnych tonacji makijażu. Ulubiony ze względu na uniwersalność i łatwość w mieszaniu z innymi kredkami i cieniami. Zasycha prawie całkowicie, nie zbiera się w załamaniach. Łatwa i przyjemna aplikacja.

- Astor - 130 Soft Brown - trzeci ulubieniec, MATOWY, baardzo ciemny i  zimny brąz - cudo! Nakładany pędzelkiem sprawdza się jako eyeliner. Bardzo trwały, intensywny kolor, nic się z nim nie dzieje w ciągu dnia. Dla porównania na zdjęciu z czernią. Zasycha całkowicie.

- Rimmel - 008 Blackmail - matowa, bardzo głęboka, smolista czerń. Na zdjęciu zestawiona z brązem. Nie zasycha całkowicie jak Astor, lecz nie rozmazuje się ani nie zbiera w załamaniach. dobra jako baza i eyeliner.

 - Astor - 200 Intense Blue - intensywny morski niebieski, metaliczny. Trwały kolor, który nie zasycha całkowicie i w moim przypadku zebrał się w załamaniu powieki a później ciężko go było usunąć. Najmniej chętnie używana przeze mnie kredka ze względu na kolor oraz formułę. Dobra raczej do dolnej powieki.

Na końcu wspomniana wcześniej kredka z Sephory w kolorze 10 Green. Super-trwała, zasycha całkowicie, nie do zdarcia i ruszenia na moich powiekach. Uciążliwe zmywanie: olej kokosowy + płyn micelarny + żel do mycia oczu. Kolor metalicznej, nasyconej zieleni, bez wyraźnej przewagi niebieskawych czy żółtych tonów. Zdjęcie z lampą.

Mam nadzieję, że moja opinia była dla Was przydatna.


Pozdrawiam, M.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz