Witam Was serdecznie,
Paletkę metalicznych cieni od Zoeva oraz nowy zestaw pędzli Sunshade Minerals testowałam na żywo w filmiku na YouTube TU. Ze względu na podłą jakość filmu obiecałam umieścić na blogu swatche wszystkich kolorów cieni. Ponadto pokażę Wam bliżej zestaw 25 pędzli na który skusiłam się niedawno.
Cienie w palecie są bardzo dobrej jakości, jednak są nieco zróżnicowane pod względem pigmentacji, co zapewne spowodowane jest ich odmiennym wykończeniem. W palecie znajdziemy 7 cieni metalicznych, 2 satynowe (Bronce, Ore Stone) oraz 1 matowy - Onyks.
Pierwszy rząd:
ALLOY - metaliczny, ciepły, brązowy fiolet, bardziej fioletowy w opakowaniu niż na skórze.
NEO BRASS - metaliczne złoto z odrobiną khaki, kojarzy mi się z mosiądzem.
BRONCE - perłowo-satynowa złocista oliwka o odrobinę mniejszym natężeniu pigmentu.
RUSTY STEEL - ciepły, metaliczny brąz.
COPPER PLATE - metaliczna czerwona miedź.
Pierwszy rząd w pełnej krasie:
Drugi rząd:
WARM SILVER - metaliczny, bardzo delikatny beż, po roztarciu - rozświetlający cień w kolorze mojej skóry.
PLATINUM - metaliczny, wielowymiarowy cień w chłodnej tonacji lecz o złotym błysku, mieni się niczym piryt.
ORE STONE - satynowy morski, najbardziej "zgaszony" odcień z paletki.
ALUMINIUM - metaliczny, ciemno-stalowy.
ONYKS - matowa czerń, nieźle napigmentowana choć nie smolista", w moim odczuciu zbędny w tak skomponowanej palecie.
Wszystkie cienie z drugiego rzędu:
Czy jest w niej cień, który szczególnie przypadł mi do gustu? Oczywiście! Jest nim PLATINUM, który całe swoje piękno ujawnia po roztarciu pędzlem. To cień z rodzaju tych, które "robią" całą powiekę. Uwielbiam!
W filmie pokazuję również nowe pędzelki, to duży set od Sunshade Minerals. Wybrałam go, ponieważ w zestawie znajdują się zarówno pędzle syntetyczne jak i z naturalnego włosia.
Jak widzicie testowanie w akcji, połowa pędzelków w myciu :)
Kształty pędzelków są dość dobrze przemyślane, w tak dużych, a do tego tańszych zestawach często znajdujemy dużo podobnych do siebie oraz bezużytecznych pędzelków.
Tu wydaje się nie być takiego problemu, jest w nim nawet sporo pędzli o kształcie, powiedziałabym ekskluzywnym oraz takie, których nie miałam w swoich zbiorach do tej pory.
Czy będzie to mój zamiennik Hakuro? Pierwsze testy są obiecujące, choć chyba nie jestem w stanie obyć się bez H79 od którego moje oko jest uzależnione ;)
Etui wykonane jest z grubego, skóropodobnego materiału, który wydaje się być dobrej jakości i odporny na przedwczesne pękanie.
Zapięcia są magnetyczne i klapka w zasadzie "sama" się zamyka bez niebezpieczeństwa przypadkowego otwarcia. Zaskoczeniem była również ulotka, którą widzicie na zdjęciu, a zasadniczo jej treść. Mianowicie znajdują się tam ilustrowana instrukcja jak prawidłowo myć i suszyć pędzle.
Mam nadzieję, że wpis okazał się ciekawy i przydatny.
Pozdrawiam, M.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz